Trening sportowej jazdy na drodze publicznej

W trakcie jazdy na drodze publicznej bardzo często trenuję liczne techniki sportowej jazdy. Nie słuchajcie tych, którzy twierdzą, że trenować można jedynie na przeznaczonych do tego torach czy innych obiektach.

Drogi publiczne idealnie nadają się dla początkujących kierowców do trenowania większości technik sportowej jazdy, no może z wyjątkiem kilku jak np. heel-toe czyli hamowanie z redukcją biegu, jak również rotację auta. Są to techniki jazdy stosowane przez zaawansowanych zawodników, których jedynym celem jest uzyskanie jak najszybszego przejazdu, kosztem bezpieczeństwa. Popełnienie błędu przy ich wykonaniu kończy się najczęściej utratą kontroli nad autem na co nie można sobie pozwolić na drodze publicznej.

Większość technik sportowej jazdy, nie tylko umożliwiają szybsze pokonywanie drogi, ale również znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa.

Co i jak trenować

Driftowanie po rondzie pozwala nauczyć się modulacji pedału przyspieszenia. Jeszcze do niedawna drift po rondzie był legalny i policja sama zachęcała, aby młodzi podnosilli kwalifikacje, dziś surowo tępiony przez policję i ustawodawców.

Przez wiele lat będąc początkującym kierowcą uważałem, że trening sportowej jazdy na drodze publicznej to ciśnięcie na maksa i wyprzedzanie wszystkiego i wszędzie, gdzie to tylko możliwe, czyli najzwyklejsze piratowanie. Często zdarzało mi się wyprzedzać w terenie zabudowanym na podwójnych ciągłych z prędkościami w granicach 160-180km/h.

Taka jazda nie tylko niesie ze sobą ryzyko poważnego wypadku, ale również jest olbrzymim marnotrastwem zasobów. Te błędy “młodości” zrzucam na barki niewielkiego wówczas doświadczenia jak również błędnych kursów szkoleniowych na prawo jazdy.

Przed przystąpieniem do treningu w ruchu publicznym należy wyjaśnić jak projektowane są drogi publiczne. Na torach wyścigowych jak i odcinkach dróg wykorzystywanych do rajdów na dystansie 2-3 km potrafi się znaleźć nawet 10 zakrętów. Tymczasem drogi publiczne projektowane są w ten sposób, aby podróż z punktu A do B była możliwie jak najkrótsza, a pokonywanie znajdujących się zakrętów było jak najbezpieczniejsze. Dlatego są to najczęściej długie proste liczące po kilka kilometrów połączone bardzo szybkimi zakrętami.

Aż korci zadać pytanie, co można trenować na wielokilometrowej prostej po której można jechać ile dała fabryka czyli nierzadko 250+ km/h oraz w bardzo szybkich zakrętach w których, żeby zbliżyć się do granicy przyczepności należy jechać minimum 140-200km/h?

Oprócz wciskania gazu do dechy to raczej niczego się nie nauczymy. Zbyt duża prędkość, zbyt mało czasu na przetworzenie informacji dla początkującego. Koszty paliwa, zużytych opon i hamulcy takiego “treningu” są ogromne, nie wspominając już o konsekwencjach popełnienia błędu. Nauka polega na popełnianiu błędów. Cywilne auto, 200km/h, w odległości 10m drzewa, słupy, a za kółkiem początkujący kierowca, który właśnie robi sesję treningową … nie brzmi to dobrze.

Nauka to popełnianie błędów…

i ich naprawa, ale żeby je naprawić to musimy mieć drugą szansę. Jeśli przy 140km/h wpadniemy do rowu to prędko jej nie będziemy mieć.

Jako, że szybka jazda po długich prostych w naszym przypadku jest bezcelowa i wiąże się jedynie z dużymi kosztami dlatego na drogach publicznych jeżdżę maksymalnie z prędkością 90km/h, również na autostradzie. Lubię podziwiać kierowców w drogich furach, którzy wyprzedzają mnie z prędkościami dochodzącymi nawet do 250km/h i gwałtownie hamują 300-400 metrów dalej. Czuję się jakbym był na torze wyścigowym…. . A ja zaoszczędzone paliwo, opony, hamulce mogę wykorzystać na codzienny trening.

Mój trening na publicznych drogach robię na wolnych zakrętach, w których granica przyczepności jest w zakresie 30 – 90km/h. Takie zakręty występują najczęśćiej w miastach i lokalnych drogach. Trening przy takich prędkościach zapewnia duży margines błędu, w najgorszym przypadku zaliczymy piruet lub zarysujemy felgę o krawężnik.

Jakie techniki można trenować

Zakręty, skrzyżowania, ronda to idealne miejsca do nauki jazdy na granicy przyczepności oraz trail-brakingu (czyli dociążania przedniej osi).

Skrzyżowania, sygnalizacja świetlna – tu z kolei można ćwiczyć prawidłowe hamowanie lewą jak i prawą nogą jak również modulację siły hamowania (polecam przeczytać post jak prawidłowo hamować)

Ponadto na drogach publicznych idealnie ćwiczy się wyczucie prędkości. Ograniczenie do 70? przyhamuj o 20km/h bez patrzenia na prędkościomierz i sprawdź o ile się pomyliłeś, później przyspiesz o 20km/h bez patrzenia itd.

Wolne zakręty to idealne miejsca do treningu szukania punktów wejścia wyjścia z zakrętu oraz apexu. Ponadto można trenować wychodzenie z zakrętu wraz modulacją pedału gazu.

Na drogach publicznych z powodzeniem można ćwiczyć pracę głowy czyli patrzenie w kierunku jazdy jak również patrzenie w głąb zakrętów.

Można ćwiczyć techniki late apex, czyli opóźnionego skrętu wraz z trail-braking.

Można ćwiczyć prawidłową pracę rąk na kierownicy.

Można ćwiczyć utrzymanie pędu samochodu.

Są to chyba wszystkie techniki jakie ćwiczę podczas codziennej jazdy po drodze publicznej. Nie ukrywam, że na początku nauki kilka razy zdarzyło mi się uderzyć w krawężnik.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *