Czy simracing działa?
Dla niecierpliwych, którzy szukają szybkiej odpowiedzi na pytania: Czy simracing działa? Czy simracing odpowiada rzeczywistość? Czy trenując simracing będę dobrym kierowcą?
Szybko odpowiadam: Simracing jest jedynie formą treningu i czy zdobyte doświadczenia oraz umiejętności podczas simingu będziemy w stanie przełożyć na rzeczywistość zależy od nas samych. Mogę posłużyć się własnym przykładem, gdy kupiłem pierwsze swoje RWD postanowiłem się nauczyć driftowania na rondzie – a jak wiadomo jest to minimum, które powinien umieć każdy szanujący się posiadacz RWD. Po 30stu minutach prób nie byłem w stanie zrobić najmniejszego driftu, kończyło się to albo obróceniem auta, podsterownością lub kilkumetrowymi ślizgami, które musiałem szybko kontrować, żeby nie wyrżnąć w krawężnik. Zrozumiałem wtedy, że zanim zrobię pełen drift ronda to będę musiał się mocno wykosztować, paliwo, opony, zawieszenie – mówią, że nauka kosztuje, ale a ja nie lubię wydawać pieniędzy i co zrobić? … trafiłem na simracing. Po kilku tygodniach treningu na symulatorze postanowiłem sprawdzić się w realu. Ciepły letni deszczyk, rondo dwupasmowe w centrum mojej wioski … i podobna sytuacja co za pierwszym razem. Jak nie podsterowność to dwie ośki w poślizgu. W głowie kłębią się myśli może bardziej przód dociążyć? albo mocniej zarzucić autem, może za mało gazu albo silnik za słaby? Strzał ze sprzęgła? Toż to profanacja! W końcu za 10 próbą udało się! Tył się ślizga, a przód trzyma przyczepność, a ja wtedy drę japę SIMRACING SHOW ME WHAT YOU GOT i nagle odruchowo zaczynam regulować poślizg kierownicą i gazem jakbym robił to całe życie. Mimo lekkiego deszczyku wokół ronda gromadzą się przechodnie i podziwiają jak latam bokiem, niektórzy klaszczą w rytm Tokio Drift wydobywającej się przez uchyloną szybę mojego auta. Nawet radiowóz się zatrzymał i cierpliwie czekał jak skończę popisy. Po 10 okrążeniach zacząłem martwić się o opony bo trochę km chciałem jeszcze na nich zrobić, więc zakończyłem drift i z uśmiechem pojechałem do domu… .
Simracing jako metoda treningowa
Według tezy Malcom Gladwell postawionej w jego bestselerze “Outliers: The Story of Success”, aby osiągnąć poziom eksperta w danej dziedzinie człowiek potrzebuje poświęcić jej 10tys godzin. Czy rzeczywiście jest to 10tys, a może 5tys jak twierdzą inni? w każdym bądź razie jest to mnóstwo czasu. Policzmy sobie koszt takiej nauki w przypadku moto sportu:
- 2,5tys godzin jazdy na torze
- zużycie paliwa przyjmijmy na poziomie 20 litrów na godzinę
- opony oraz inne części eksploatacyjne
- samochody (napewno nie ograniczałbyś się tylko do jednego)
- czas poświęcony nie tylko na trening, ale również na dojazd do toru jak i przygotowanie auta
- trenerzy
Do tej listy dochodzi jeszcze masa innych kosztów o których mają pojęcie jedynie osoby, które przeszły tą drogą jak np. Robert Kubica. Śmiało można uznać, że koszt wyszkolenie kierowcy sportowego na globalnym poziomie sięga kilku milionów. Na przykładzie moto sportu najlepiej widać jak ważne są metody treningowe, aby maksymalnie skrócić czas nauki, a tym samym ograniczyć ogromne koszty. Doskonałym narzędziem, które przychodzi nam z pomocą jest tzw. wirtualna rzeczywistość VR (virtual reality), a w przypadku nauki jazdy samochodem zwana simracing od nazwy simulator racing (symulator wyścigów).
Simracing wykorzystywany jest na każdym etapie szkolenia kierowcy począwszy od kierowcy chcącego podnieść swoje umiejętności kontroli pojazdu, poprzez zawodnika startującego w amatorskich wyścigach, aż do kierowców ścigających się w Formule 1. Jacques Villeneuve był pierwszym kierowcą F1, który w 1996 roku zastosował gry komputerowe do nauki toru Spa przed Grand Prix, w efekcie mało znany kierowca zdobył pole position. Od tamtego momentu symulatory na stałe zagościły jako element treningu.
Simracing dla codziennego kierowcy poruszającego się w ruchu ulicznym, może posłużyć do nauki prawidłowej pracy rąk na kierownicy, zmiany biegów, awaryjnego hamowania, tzw. wychodzenia z poślizgów (podsterowny, nadsterowny), patrzenia w głąb zakrętów, patrzenia w lusterka i orientacji w sytuacji wokół i z tyłu pojazdu.
W przypadku osób chcących nauczyć się sportowej jazdy lub startujących w zawodach na szczeblu amatorskim czy nawet krajowym simracing wykorzystywany jest do nauki takich technik jak trail braking, scandi flick (przeciwskręt), praca nóg na pedałach, heel toe downshifting (tzw. hamowanie z międzygazem), rodzaje zakrętów i sposoby ich pokonywania, taktyka jak i strategia wyścigu.
O ile kierowcy profesjonalni dysponują dużymi środkami finansowymi i trening technik prowadzenia pojazdu przeprowadzają na torach wyścigowych to i tak ich fundusze są zbyt małe, żeby ćwiczyć elementy, które występują tylko podczas rywalizacji z innymi zawodnikami. Dlatego profesjonalni zawodnicy wykorzystują symulatory jako trening mentalny, czyli kontrola emocji i stresu, nie uleganie presji.