Jazda podświadoma vs koncentracja

Świadomość i pełna koncentracja to tylko 5% możliwości naszego umysłu. 95% to podświadomość. Dlaczego wolisz korzystać z 5% zamiast z 95%?

Często można natrafić na filmiki youtuberów, którzy uczą sportowej jazdy samochodem i mówią, że za kierownicą trzeba być MEGA skoncentrowanym bo w przeciwnym razie wjedziemy do rowu, nie wyrobimy się na zakręcie, zrobimy słaby czas itd. Albo dekoncentrację obwiniają za swoje niepowodzenie.

Częściowo można się z nimi zgodzić, jednak zawodnicy na najwyższym poziomie nie jeżdżą używając koncentracji, jeżdżą używając podświadomości. Dlaczego?

Koncentracja umysłu wymaga wprowadzania, przetwarzania i analizowania wielu informacji. Podczas jazdy autem takich informacji są setki i muszą zostać przetworzone przez nasz umysł w ułamku sekundy. Jest to nie tylko karkołomne zadanie, ale niezwykle męczące – ludzki umysł na najwyższych obrotach może pracować 10-20 minut. Dlatego jeżdżąc autem należy robić to podświadomie.

Podświadomość można trenować

Trening podświadomej jazdy autem wymaga czasu i treningu z wykorzystaniem koncentracji i świadomości. Trenując sportową jazdę, należy wtedy być MEGA skoncentrowanym, aby poprawnie stosować techniki jazdy. Należy się skupiać na pojedynczych elementach i w miarę ich opanowania przechodzić na kolejne elementy, aby nasz mózg był w stanie przetworzyć wszystkie informacje.

To trening techniki jazdy ma być pełen skupienia i koncentracji, a nie jazda podczas zawodów czy kręcenia czasówki. Najlepiej jest to widoczne u zawodowców podczas rajdów, gdzie kierowca w 100% jest skupiony na instrukcjach pilota, a technika jazdy odbywa się podświadomie.

Podam na własnym przykładzie, gdy zaczynałem treningi simracingu. Na torze Brands Hatch Indy bardzo dużo problemu sprawiał mi zakręt T3, który jest stosunko prosty. Uczyłem się go pokonać od razu za jednym razem. Łatwizna! Pełna koncentracja, wejście w zakręt, zakręt, wyjście z zakrętu i nic więcej nie trzeba. Jednak pomimo jego prostoty i pełnej koncentracji zawsze na czymś popełniałem błąd, mój mózg żółtodzioba nie był w stanie przetworzyć wszystkich informacji w ułamku sekundy. Mógłbym tak jeździć do końca świata i nie osiągnałbym zadowalających wyników. Po kilku tygodniach takiej jazdy była ledwie niewielka poprawa, musiałem coś z tym zrobić. Spróbowałem zupełnie innego podejścia do treningu.

Zacząłem koncentrować się tylko na niewielkim fragmencie całego procesu pokonania tego zakrętu. Najpierw koncentrowałem się na odpowiedniej prędkości wejścia w zakręt. Gdy opanowałem prędkość wejścia w zakręt to ten element wykonywałem podświadomie, a koncentrowałem się na kolejnym, czyli na wejściu w zakręt, i tak dalej. Po 2 tygodniach opanowałem cały zakręt. Obecnie nawet nie myślę jak go pokonać. Czasami, gdy popełnię gdzieś błąd zdarza mi się tylko w myślach powiedzieć sobie, “pamiętaj! wchodź pełną szerokością”, albo “później dodaj gaz” itp.