Nauka to potęgi klucz! Czyli jak być The Besta!

Wygląd człowieka po osiągnięciu poziomu The Besta.

Żeby być lepszym wielu powie, że trzeba szybciej jeździć, mocniej hamować, lepsze opony założyć, albo kupić szybszy samochód. Niewielu powie, że trzeba ciężej trenować, a jeszcze mniej, że trzeba mieć do tego talent, a ciekawe czy ktoś powie, że trzeba czytać LateApex?

Talent, czy to są tylko mutacje genetyczne, swoiste wybryki natury, a może coś więcej? Któż to wie! Wiem jedno, że jeśli chodzi o jazdę to moje nogi są drętwe jakby mi po nich przejechał pijany, ukraiński czołgista na poligonie w Żaganiu.

Niewątpliwie, żeby być The Besta trzeba mieć talent czy predyspozycje jak nazywają to niektórzy. Np. taki Robert Kubica, mnóstwo treningu, ale też i wrodzony talent. Z jaką gracją rusza nóżkami, kręci kółeczkiem, a dotyk ma tak czuły, że mógłby rozbrajać zapalniki z nitrogliceryną. Albo mój kolega z ogólniaka, Mariusz. Rok 2004, czasy przed youtubem, a on pod ogólniakiem robi hamowanie z 80km/h i obrót 180 stopni na ręcznym, kręci piruety, bączki, bokiem wchodzi w zakręty i to czym? skodą 105. Kto go tego nauczył, gdzie to podpatrzył? Niewątpliwie talent, dla innych 18 latków płynna zmiana biegów to był już wyczyn.

Talent to też nie to!

Jednak sam talent nie wystarczy, ciężki trening to również za mało, nie wspominając już o lepszych oponach, szybszym aucie.

O poziomie jaki osiągniemy w naszej sportowej jeźdźcie samochodem decyduje tylko jedna rzecz, bez której wszystkie powyższe nie mają znaczenia. Jest nią umiejętność uczenia się.

Umiejętność uczenia się

Postęp nauki. Jedni mają progres jednostajny (czerwone kropki) od samego początku do samego końca, jest to najlepszy model dla kierowcy, który widzi, że rozwój umiejętności jest tylko kwestią czasu. Niestety u większości osób nauka idzie jak po grudzie (linia zielona i niebieska), bardzo szybko osiągają poziom, który trudno przeskoczyć. Trzeba kombinować, niekiedy nawet zrobić krok wstecz, żeby zrobić dwa kroki naprzód.

Większość osób uczących się nie tylko sportowej jazdy samochodem, ale jazdy wogóle skazanych jest na samodzielne uczenie się. Bycie samoukiem to nie jest żadna ujma bo, gdyby się stało tak, że miałbyś dostęp do najlepszych trenerów to i tak na koniec dnia zostajesz sam. Ty, samochód i droga. Trener za Ciebie wszystkiego nie zrobi. Oczywiście jeśli masz dostęp do trenera lub bardziej doświadczonego kierowcy to chłoń wiedzę jak gąbka, to świadczy o klasie samouka.

W Twojej karierze rajdowca, street racera, pirata drogowego, sim racera czy kim tam chcesz być podczas nauki bardzo często będziesz zderzał się ze ścianą, mam na myśli limitem swoich możliwości. To jak daleko zajdziesz będzie zależało od tego czy znajdziesz sposób na przeskoczenie muru, pokonanie swoich ograniczeń. Za każdym razem będzie on coraz wyższy, więc coraz trudniej będzie go przeskoczyć. Im masz większy talent tym limit jest znacznie wyżej, ale najpierw musisz się tam wdrapać.

Pamiętam jak zaczynałem przygodę z simracingiem to po kilku miesiącach utknąłem z czasem 55.450 w BMW 1M na Brands Indy. Na youtubie był przejazd z czasem 55.150, oj jak wtedy bardzo chciałem być na takim poziomie, uważałem, że nic więcej mi nie trzeba. A dziś, oczywiście nadal jest to bardzo szybki poprawny przejazd, ale w stylu HPDE (High Performance Driving Experience) – ja wykręcam lepsze czasy o ponad 1 sekundę.

Sposób na przekroczenie limitu możesz znaleźć jedynie poprzez umiejętność uczenia się. Każdy uczy się inaczej, nie tylko w płaszczyźnie szybciej wolniej, ale również poprzez sposoby zdobywania wiedzy. Jedni lepiej przyswajają wiedzę poprzez prezentacje graficzne, wizualizacje, drudzy muszą zdobywać wiedzę wręcz akademicko, a jeszcze inni dobrze reagują na wiedzę zdobywaną kinetycznie. Podpatruj, czytaj, pytaj się, eksperymentuj, analizuj i wyciągaj wnioski.

To jest klucz do bycia The Besta!