Poślizg neutralny

Większość osób wie, że w przypadku jazdy autem występują dwa rodzaje poślizgów, podsterowny (utrata przyczepności kół przednich) i nadsterowny (utrata przyczepności kół tylnych). Jednak bardzo często kierowcy zapominają lub po prostu nie wiedzą, że występuje też trzeci rodzaj poślizgu, a jest to poślizg neutralny.

Poślizg wszystkich kół

Bardzo często zdarza się, że auto traci przyczepność wszystkich kół. Gdy koła auta ślizgają się pod tym samym kątem względem toru jazdy to mamy doczynienia z poślizgiem neutralnym, a pisząc łopatologicznie, auto sunie bokiem.

Taki poślizg jest bardzo pożądany przy szybkim pokonywaniu zakrętów, pod warunkiem, że auto będzie się ślizgać pod optymalnym kątem względem toru jazdy zapewniając tym samym maksimum przyczepności (patrz post o jeździe na granicy przyczepności). W takiej sytuacji poślizg neutralny świadczy o idealnym wybalansowaniu auta, gdyż koła każdej z osi są równo dociążone i ich uślizg świadczy o uzyskaniu maksimum przyczepności z każdej opony (post jazda na granicy przyczepności).

Najniebezpieczniejszy poślizg

O ile pokonywanie zakrętów w poślizgu neutralnym świadczy o wysokiej klasie kierowcy to niekontrolowany poślizg neutralny jest najniebezpieczniejszym z poślizgów. O ile w przypadku poślizgów podsterownego i nadsterownego mamy mniejszą, większą możliwość kontroli pojazdu tak w przypadku poślizgu neutralnego możemy jedynie czekać kiedy auto wytraci prędkość i odzyska przyczepność jednej lub obydwu osi.

Z niekontrolowanym uślizgiem wszystkich kół bardzo często mamy doczynienia podczas pokonywania zakrętów, w których wystąpi nagła zmiana nawierzchni np. droga w zakręcie pokryta śniegiem, lodem, piachem lub w trakcie deszczu. Dlatego istotnym jest aby takie zakręty pokonywać z odpowiednio dociążoną osią (najczęściej przednią tzw. trailbraking), w takiej sytuacji minimalizujemy ryzyko uślizgu wszystkich kół, jednak zwiększając ryzyko uślizgu dwóch kół.

Auto w 0:10 wpadło w poślizg neutralny, wszystkie koła straciły przyczepność i auto sunie bez żadnej kontroli prosto w barierki.

Jazda na granicy przyczepności

Najważniejszym elementem sportowej jazdy jest opanowanie jazdy na granicy przyczepności opon. Każda opona ma konkretną siłę przyczepności jaką może wygenerować. W trakcie jazdy na oponę działają siły z kierunku wzdłużnego ( przyspieszanie i hamowanie) oraz z kierunku poprzecznego w momencie jazdy w zakręcie. Opona niejako rozdziela swoją przyczepność pomiędzy siły wzdłużne i poprzeczne, których suma jeśli będzie większa od przyczepności opony powoduje jej utratę.

Jak pokazuje poniższy wykres, opony mają największą przyczepność w zakręcie, gdy znajdują się w niewielkim poślizgu wynoszącym ok. 10-12 procent od osi pojazdu, czyli ok. 10 stopni.

Kiedy zbliżamy się do zakrętu hamujemy na granicy przyczepności, na oponę działają wówczas tylko siły wzdłużnie, które całkowicie wykorzystują jej przyczepność. Kiedy osiągamy punkt wejścia w zakręt i skręcamy kierownicą to popuszczamy hamulec, w tym momencie maleją siły działające wzdłużnie, a zaczynają rosnąć siły działające poprzecznie. W momencie, gdy znajdujemy się w zakręcie i całkowicie zwolniliśmy hamulec, cała przyczepność opony powinna być zużyta na siły działające poprzecznie. Gdy już wychodzimy z zakrętu, siły poprzeczne działające na oponę maleją i tym samym zwalnia się przyczepność do wykorzystania, którą należy wykorzystać na przyspieszanie. Obrazuje to poniższy obrazek:

Cała procedura musi zostać wykonana jak najbardziej płynnie, aby nie wytrącić auta z balansu. Jeśli zrobimy zbyt duży transfer masy to auto wpadnie w poślizg, a my nie pokonamy go najszybciej jak to możliwe. Charakterystyczne dla prawidłowego pokonania zakrętu na limicie przyczepności jest to, że sterowanie torem jazdy dokonuje się za pomocą pedałów gazu i hamulca. Dodanie gazu powoduje zwiększenie promienia skrętu, hamulec zmniejsza promień.