LFB tak czy nie?

(Left Foot Braking) Mój post jest uzupełnieniem lub niejako dyskusją powyższego poradnika. W świecie motosportu zdaje się zauważyć, że hamowanie lewą nogą ma coraz większą rzeszę zwolenników. Jednak trzeba się zastanowić czy stosowanie tej techniki faktycznie jest podyktowane lepszymi wynikami czy tylko modą.

O korzyściach hamowania lewą pisałem już wcześniej, dokładając moją cegiełkę to ogromnej ilość informacji na ten temat jakie możemy znaleść w internecie. Faktem jest, że aby robić karierę we współczesnym świecie motosportu hamowanie lewą jest obowiązkiem. Obecnie wszyscy w F1 hamują lewą, a jeszcze jakiś czas temu byli kierowcy hamujący prawą np. David Coulthard, Rubens Barrichello, Jean Alesi i jeszcze kilku by się znalazło.

W hamowaniu lewą nogą jest pewien haczyk o którym nie wspominają osoby zachęcające do stosowania tej techniki. Otórz większość osób jest prawonożna i aby wytrenować lewą nóżkę do takiego stopnia jak prawą to treningi należy zaczynać w młodym wieku ok. 10-12 lat, pisze o tym Ross Bentley w swojej książce Ultimate Speed Secret (polecam ją czytelnikom bloga, jest za free w necie). To dlatego świat F1 zdominowali zawodnicy, którzy karierę zaczynali jako dzieciaki na gokartach, które wymuszają hamowanie lewą.

Jeśli ktoś trening rozpoczął w wieku 25 lub 30 lat to prawdopodobnie nigdy nie będzie hamował tak dobrze jak prawą nogą, nawet kierowcom F1 nie udało się dokonać tej sztuki, więc czemu akurat Tobie miałoby się to udać?

Dlatego osobom, które są już po 20 roku życia i zaczynają przygodę ze sportową jazdą samochodem radzę odpowiedzieć na pytanie.

Krótszy czas reakcji, ale gorsze hamowanie czy dłuższy czas reakcji, ale lepsze hamowanie?

Musisz sobie samemu odpowiedzieć co jest dla Ciebie ważniejsze. Ja osobiście wyznaję zasadę: Aby życie miało smaczek raz prawaczek, a raz lewaczek. Po prostu drugim Schumacherem czy Kubicą nie będę, dla mnie liczy się zabawa z jazdy, więc stosuję obie nóżki.

Zrób prosty test, wyłącz ABS i rozpędź się do 140km/h, następnie prawą nogą gwałtownie zahamuj do zablokowania kół i jak najszybciej odblokuj koła. Zmierz długość śladów hamowania. Powtórz, tym razem hamując lewą. Jeśli wynik hamowania lewą będzie krótszy to gratuluję!

Hamowanie lewą nogą/stopą

Pamiętam, gdy będąc już kierowcą kilka lat pierwszy raz usłyszałem o hamowaniu lewą nogą. Pamiętam moje ówczesne zdziwienie, przecież na kursach uczyli, że lewa jest tylko do sprzęgła, a hamuje się prawą. Spróbowałem hamowania lewą nogą i wychodziło mi to bardzo topornie, że gdyby nie pełne logiki i sensu argumenty za używaniem lewej nogi to bym porzucił ten pomysł. Jednak z czasem noga zaczęła się wyrabiać i dziś nie wyobrażam sobie, że można hamować inaczej niż lewą nogą.

Hamowanie lewą nogą nogą skraca czas reakcji, gdyż lewa stopa może już lekko opierać się na hamulcu czekając na sygnał do hamowania.

Hamowanie lewą nogą to lepsze wyczucie w początkowej fazie hamowania. Ciężko jest wyczuć hamulec prawą stopą, którą przed chwilą wciskaliśmy gaz i przenosiliśmy z miejsca na miejsce. Ponadto używając prawej tylko do gazu, mamy lepsze wyczucie gazu i krótszy czas reakcji.

Hamowanie lewą nogą umożliwia lepsze wybalansowanie auta, często się zdarza, że zawodowcy jednocześnie mają lekko wciśnięty hamulec lewą stopą, a prawą gaz.

Hamowanie lewą nogą nie zrobi z nas mistrzów, ani nie jest krytycznym elementem techniki jazdy, są dużo ważniejsze umiejętności do opanowania. Z punktu widzenia amatora jest to pewnego rodzaju bibelot, dający ułamki sekundy na okrążeniu. Wiele osób odnosi sukcesy hamując prawą stopą.

Gdzie stosować?

W przypadku aut ze skrzynią manualną hamowanie lewą nogą można stosować wszędzie tam, gdzie nie ma potrzeby zmiany biegu, czyli wciskania sprzęgła.