Film udostępniony przez znajomego, który pierwszy raz w życiu był na torze wyścigowym. Jak twierdzi nigdy się nie ścigał nawet spod świateł. Przez 10 lat odkąd ma prawko, samochodu używał jedynie do przemieszczania się z punktu A do B. Można powiedzieć, że jego doświadczenie w technikach sportowych jest zerowe.
Za moją namową rozpoczął doskonalenie jazdy z wykorzystaniem symulatora (simracing AssettoCorsa). Co prawda sportowe techniki jazdy to są lata treningu i większości kierowców nie są do niczego potrzebne jednak moim celem było, aby chłopak zaznajomił się chociaż co to są poślizgi i jak się przed nimi bronić. Chłopak chciał zobaczyć efekty więc udał się na Tor Łódź. Całość nagrał na kamerę i poprosił mnie o ocenę. Jeśli chodzi o samą jazdę to nie ma zbytnio co oceniać, natomiast wyciąłem z nagrania dwa poślizgi, których doświadczył na torze.
Poślizg 1
Taki poślizg jest bardzo często spotykany na wyjściu z zakrętu, gdy doda się zbyt dużo gazu w autach z tylnym napędem. Wielu kierowców nienadążą z kontrami lub robi je bez wyczucia i dodatkowo puszcza gaz co jeszcze bardziej pogłębia poślizg. Efekt jest taki, że najpierw zarzuci w jedną stronę później w drugą, czasem zrobimy spina, ale najczęściej ląduje się w rowie, a ten kto ma mniej szczęścia to na słupie. Autor nagrania, dzięki krótkiemu (ale bardzo intesywnemu i pod moim okiem ) treningowi na symulatorze odruchowo zastosował prawidłową technikę kręcenia kierownicą i bez problemu nadążył z kontrami i ich odkręceniem. Proszę zwrócić uwagę, że jedna ręka (w tym przypadku prawa) ma cały czas kontakt z kierownicą, druga ręka asystuje. Polecam wpis o prawidłowej pracy rąk na kierownicy
Poślizg 2
Poślizg na łuku drogi spowodowany zbyt dużym dodaniem gazu, jest to tzw. power oversteer. Prędkość ok. 80km/h, bardzo istotne jest wyczucie poślizgu i zrobienie kontry w odpowiednim momencie. Zbyt mocna kontra, zbyt słaba kontra, puszczenie gazu, dodanie gazu, wciśnięcie hamulca, zbyt wczesne/późne odkręcanie kontry – to najczęściej spotykane błędy.
Jak widać na powyższych przykładach trening na symulatorze simracing spełnił swoje zadanie. Kierowca, który używa auta do jazdy na codzień dzięki symulatorowi może w bardzo krótkim czasie i niskich kosztach nauczyć się wyprowadzać auta z poślizgu.
1500m długości i 17 zakrętów mieszczących się na 5ha powierzchni
Wizytę na torze o nazwie Tor Łódź mieszczącym się w miejscowości Kiełmina pod Strykowem (woj. łódzkie) miałem w planach już w 2016 roku, jednak jak to w życiu bywa moje plany jak i zainteresowania uległy zmianie. Jakieś 2,5 roku temu powróciłem do treningu sportowej jazdy samochodem, jednak tym razem swoje metody treningowe uzupełniłem o symulator Assetto Corsa, a pomysł jazdy na Tor Łódź pojawił się na nowo. Początkowo w planach miałem wizytę wraz z moim kolegą Tomaszem w trakcie sezonu, czerwiec/lipiec jednak i to uległo zmianie.
Chcesz szybko jeździć? To naucz się jeździć w poślizgach
Cenię swój czas i pieniądze, dlatego w moim przypadku bezrefleksyjne kręcenie czasówek byłoby bezcelowe, a jedynym efektem byłoby zużycie opon, silnika, skrzyni biegów i spalenie paliwa. Dlatego w odróżnieniu od 99% kierowców, obiekt Tor Łódź zdecydowałem się odwiedzić poza sezonem, czyli w lutym 2023.
Nawierzchnia toru była niezwykle śliska i jak zapewniał mnie pracownik Tor Łódź jest wykonana ze specjalnej mieszanki, która w trakcie sezonu zapewnia podwyższoną przyczepność jednak w niskich temperaturach i pod wpływem wody staje się niezwykle śliska. Dodatkowo byłem jedynym kierowcą i przez 3h cały tor miałem dla siebie. Idealne warunki na trening i właśnie o to mi chodziło!
Auto BMW e46 miało konfigurację na nadsterowność, z przodu opony ok. 80% bieżnika 2.3 bar, natomiast z tyłu opony 30-40% bieżnika z podbitym ciśnieniem na 2.8 bar. Moim założeniem był trening inicjowania poślizgu nadsterownego za pomocą hamulca. Jednak musiałem zrezygnować z tych założeń. Było tak ślisko, że mimo “ustawień” nadsterownych każde próby kończyły się blokadą przednich kół co skutkowało poślizgiem podsterownym.
Jako, że każde wejście w zakręt, wyjście z zakrętu, nawet niezbyt mocne przyhamowanie czy dodanie gazu kończyło się poślizgami to musiałem zmienić formę treningu. Skupiłem się na treningu jazdy na granicy przyczepności, patrzeniu na zakręty, zwalczaniu podsterowności i nadsterowności.
Jeździłem bez zmian biegów, aby oszczędzać paliwo, skrzynię i silnik, poza tym jak już wspomniałem moim celem nie było robienie jak najszybszych okrążeń tylko trening. Średnia prędkość przejazdu to ok. 60km/h, a czas okrążenia ok. 1:30.
Po około 130 okrążeniach jakich dokonałem w ciągu 3h na tym torze mam pewne wnioski. To, że obiekt Tor Łódź nie jest torem wyścigowym wiedziałem już od początku, wąski, 1500m długości no i 16 czy 17 zakrętów – skutecznie uniemożliwiają wyprzedzanie. Jechałem na ten tor z myślą, że jest to obiekt szkolno-treningowy, jednak po tym co zobaczyłem na miejscu muszę stwierdzić, że ten obiekt spełnia jedynie warunki obiektu szkoleniowego.
Nitki toru są od siebie odzielone jedynie kawałkiem trawnika, pachołkami, a bandy w odległości 3-5 metrów od toru składają się z zasadzonych tui i siatki drucianej. Na filmach promujących Tor Łódź widzimy liczne próby bicia rekordu przejazdu dokonywane przez zawodowców, gdzie osiągają prędkości rzędu 170km/h. Wielu klientów Tor Łódź łapie się na ten chwyt marketingowy i również próbuje swych sił. Nie muszę chyba pisać co może się stać, gdy nastąpi awaria układu hamowania, kierowania czy niekontrolowany poślizg. Próbki nieprzyjemnych zdarzeń na Torze poniżej:
Typowy błąd. Na wyjściu z zakrętu chwycił trawę, dodał gazu lub zbyt szybko chciał powrócić na tor. Efekt to poślizg, nieumiejętna kontra i zabawa zakończyła się na ogrodzeniu. Rachunek to ok. 4tys zł + koszt naprawy swojego auta.
Kierowca wpadł w niekontrolowany poślizg, wizytę zakończył w polu z kukurydzą
Na odprawie od uczestników wymagane jest podpisanie zrzeczenie się dochodzenia roszczeń względem Tor Łódź oraz zobowiązania do pokrycia szkód w mieniu Tor Łódź. Niewinna wizyta na Tor Łódź może skończyć się rachunkiem na grube tysiące np. potrącenie jednego pachołka, które dziwnym trafem stoją w miejscach, gdzie jest największe ryzyko poślizgu wycenili na 150zł, a uszkodzenie jednego przęsła barierki energochłonnej wycenili na 7tys zł.
Mam wrażenie, że oferta firmy sp. z o.o. właściciela obiektu o nazwie Tor Łódź jest skierowana głównie na organizację eventów dla pracowników korporacji oraz sprzedaż tzw. kursów bezpiecznej jazdy.
Całkowity koszt wizyty na Tor Łódź
Bilet wstępu na 3.5h to koszt 269zł. Za to otrzymujemy 3h jazdy (30 minut to odprawa) pod warunkiem, że jest 7 lub mniej kierowców. W przeciwnym razie kierowcy dzieleni są na grupy i z 3h jazdy robi się tylko 1h.
Podczas wizyty zużyłem około 20 litrów paliwa i strąciłem 1 pachołek. Ogólny koszt zamknął się w kwocie 560zł + 50zł na dojazd.
Czy polecam wizytę na Tor Łódź
Tor Łódź jeśli chodzi o robienie czasówek nie jest zbytnio wymagającym torem, ze względu na ilość zakrętów i niewielki dystans, pokonuje się go na jedno kopyto bez względu jakie masz auto.
Poustawiane pachołki za potrącenie, których pobierana jest opłata oraz pasy jezdni oddzielone pasem zieleni skutecznie zniechęcają nowicjuszy do treningu sportowych technik, które wiążą się z wypadaniem z toru.
Trening na Tor Łódź polecam osobom, które nie mają nigdzie w okolicy miejscówki na której mogłyby ćwiczyć w bezpiecznych warunkach.
Symulator Assetto Corsa oraz miejscówka składająca się z serii kilku zakrętów i nauczysz się znacznie więcej, taniej i szybciej niż miałbyś trenować na Tor Łódź.
Sam Tor Łódź jest do pobrania na symulator Assetto Corsa tutaj.
Gdy zacząłem moją przygodę z symulatorem to tak jak większość osób wybrałem sobie samochód jakim chciałbym jeździć w realu i całkowicie oddałem się magii wirtualnej rzeczywistości. Robiłem okrążenie za okrążeniem, nerwowo patrząc na timer czy tym razem ustanowię nowy PB.
Oczywiście, że początkowo były postępy, jednak one nie wynikały z poprawy moich umiejętności kierowania samochodem, a z tego, że poznałem tor, lepiej czułem kierownicę i symulator. Po miesiącu takiej jazdy mój czas plasował mnie w połowie stawki na Radiators Champs. Zdałem sobie wówczas sprawę, że moje umiejętności domorosłego rajdowca, które zdobyłem wypalając tysiące litrów paliwa na miejscówkach, na więcej mi nie pozwolą. Zatrzymałem się w miejscu i musiałem coś zrobić, aby dalej się rozwijać. Rozpocząłem wówczas poszukiwanie wiedzy na temat sportowej jazdy.
Spośród tysięcy filmików youtuberów oraz setek stron www, a wszystko to podlane komercyjnym chłamem i marketingową papką w jakiś cudowny sposób natrafiłem na profesora z uniwersytetu w Los Angeles. Ten ów profesor miał własny zespół, który w weekendy startował w amatorskich wyścigach i polecił mi, abym naukę zaczął od podstaw, a jako formę treningu podsunął mi pomysł jazdy bez używania hamulców. Podobno sam taką formę treningu podłapał od jakiegoś mistrza u którego kiedyś się szkolił.
Że co? bez hamulców?
Ten pomysł wydał mi się całkowicie niedorzeczny, przecież trening sportowej jazdy to ciśnięcie gazu do dechy, redukcje, maksymalnie opóźnione hamowania itd. A tu mam teraz hamować silnkiem jakbym uprawiał jakiś ekodriving?
Człowiek kiedy znajdzie się w beznadziejnej stytuacji próbuje wszystkiego, jedni biorą pigułki na porost penisa, drudzy noszą aluminiowe czapeczki, a jeszcze inni przyjumją zastrzyki na chorobę, której nigdy nie było, więc czemu ja miałbym nie spróbować takiej głupoty jak jazda bez hamulców?
Do tego treningu najlepiej nadaje się tor Brands Hatch Indy oraz samochód Mazda Miata NA. W Assetto Corsa wyłączamy wszelkie niańki, zużycie opon, zużycie paliwa, wiatr, opony zostawiamy te gówniane, żeby lepiej się ślizgały. Wrzucamy trzeci bieg i jeździmy.
Robiąc kółko za kółkiem bardzo szybko zacząłem zwracać uwagę na rzeczy, których wcześniej nie widziałem, gdyż byłem całkowicie pochłonięty hamowaniem i redukcją biegów. Mózg ludzki ma co prawda podzielność uwagi jednak nigdy nie będzie w 100% skoncentrowany na obu czynnościach jednocześnie, co najwyżej 50/50. Tak i mój mózg był skoncentrowany na hamowaniu, redukcji, a przez to nie zwracał uwagi na znacznie ważniejsze kwestie. Wymienię tylko kilka jak np. niepotrzebne ruchy kierownicą, brak wyczucia prędkości, nie korzystanie z pełnej szerokości toru.
Trzeba uczyć się stopniowo, najpierw uczymy się podstawy, a następnie dokładamy do tego kolejne techniki.
Ciężko w to uwierzyć, ale obecenie korzystając ze wszystkich pedałów i biegów mój najlepszy czas jest tylko 1.5 sekundy szybszy od najlepszego czasu bez hamulców. Jak widać hamowanie i redukcja biegów nie dają, aż tak dużo sekund zysku jakby się to wydawało.
Jeśli średnia z 20 okrążeń będzie w granicach 1:03.x to możemy przejść do nauki jazdy z używaniem hamulców.
Tutaj filmik z przejazdu mojego kolegi, Tomasza, bez używania hamulców na torze Brands Hatch Indy. Jego czas to 1:03.119, jak uzyskasz 1:03.7 to będzie rewelacja!
Korzyści z jazdy bez hamulców
nauka jazdy na granicy przyczepności
utrzymywanie momentu pędu w zakrętach
płynne operowanie kierownicą, pedałem gazu
wykorzystywanie kierownicy do hamowania
korzystanie z pełnej szerokości toru
balansowanie auta przed zakrętem
walka o każdy km/h prędkości
lepiej mieć mniejszą prędkość na prostej i dobrze wejść w zakręt niż dużą prędkość na prostej i spieprzyć zakręt
szukanie punktów: skrętu, wejścia w zakręt, apexu i wyjścia z zakrętu
Osobiście uważam, że jest to najważniejszy trening, zaraz po nauce prawidłowej pracy rąk na kierownicy i wychodzenia z poślizgów.
Można napisać cały elaborat nad wyższością symulatora A od B jednak ja zawsze stawiam na prostotę rozwiązań i skuteczność. Dlatego osobiście trenuję z wykorzystaniem symulatora Assetto Corsa. Niska cena 20 dolarów, niskie wymagania dotyczące grafiki, bardzo dobre odwzorowanie zasad fizyki top5 wśród symulatorów, w pakiecie na start dostajemy kilkanaście map i kilkadziesiąt aut, ponadto jest duża społeczność, która tworzy dodatkowe mapy. Inne symulatory mają znacznie wyższe wymagania sprzętowe, jak również są opłaty abonamentowe. Jeśli chodzi o trening kontroli nad pojazdem to nie potrzebujesz nic więcej niż Assetto Corsa. Jeśli chcesz uprawiać simracing do ścigania się w ligach z innymi zawodnikami to są lepsze symulatory np. iRacing, rFactor itd.
Potrzebny sprzęt
Komputer
Potrzebujesz komputer PC, może być używany w granicach 500zł. Assetto Corsa jest z 2014 roku, więc na kilkuletnich komputerach działa na zintegrowanej grafice bez problemu.
Monitor
Monitor jest to druga najważniejsza rzecz po kontrolerze czyli kierownicy wraz z pedałami. Monitor o w miarę komfortowych wymiarach. Najlepiej spisują się 3 monitory, ewentualnie VR headset, może też być zakrzywiony monitor. Dzięki takiej konfiguracji nie tylko możemy patrzeć co dzieje się wokół auta, ale również trenować ruchy głową jak i patrzenie w kierunku poruszania się pojazdu. Większość kierowców ma zły nawyk patrzenia jedynie przed maskę pojazdu, przez to nie widzą np. biegnącego jelenia, który zaraz znajdzie się na ich drodze lub w przypadku poślizgu skupiają się na przeszkodzie w którą sunie auto, czy wreszcie nie patrzą w zakręty. W ostateczności może być zwykły monitor, ja zaczynałem swoją przygodę z płaskim monitorem o rozdzielczości 1600×900 .
Kontroler: kierownica i pedały
Kontroler czyli kierownica wraz z pedałami. Jest to najważniejsza rzecz w naszym symulatorze. Na temat kierownic można pisać cały dzień, ja jednak ograniczę się do kilku zdań. Kierownice można podzielić na dwa typy FFB i no FFB. FFB jest to skrót od Force Feedback czyli przenoszenia sił na kierownicę, które występują podczas symulacji jazdy. Kierownice no FFB jak sama nazwa wskazuje są pozbawione tej funkcji, więc z naszego punktu widzenia są praktycznie bezwartościowe.
Kierownice FFB można podzielić na sposoby w jakich przekazują siły występujące podczas symulacji. Najpopularniejsze to system kół zębatych, system pasków i direct drive czyli bezpośrednio z siłownika. Jako, że naszym celem jest wykorzystanie simracingu w nauce kontroli pojazdu, a nie bicie rekordów świata w ligach simracingu, dlatego wystarczą nam najtańsze kierownice oparte o system kół zębatych lub pasków.
W naszym przypadku skupimy się na dwóch modelach: Logitech G29 i Thrustmaster T300
Logitech G29 i pokrewne kierownice G25 G27 G920 oparte są o system kół zębatych. Zaletą jest niska cena oraz trwałość sięgająca kilku lat ostrego grania, a wynikająca z ich toporności. Wady to natomiast koła zębate, które potrafią hałasować, gdy np. najedzie się na krawężnik, mały moment obrotowy FFB ok. 2.5Nm u osób pakujących na siłowni może być niewystarczający do wyrobienia pamięci mięśniowej. Polecam osobom, które tanim kosztem chcą się nauczyć kontroli nad autem oraz technik jazdy samochodem takich jak np. trailbraking, scandi flick, drift na rondzie, palenie gumy, heel toe, powerslide, międzygaz itd.
Thrustmaster T300 jest to model droższy oparty o paski wielorowkowe, cichsza praca, lepsze przeniesienie force feedbacku, większy moment obrotowy ok. 5Nm idealny do wyćwiczenia pamięci mięśniowej. Model do nauki technik jazdy, ale również nadaje się do robienia czasówek na torach, na okrążeniu można zyskać 0.1-0.2 sekundy przewagi niż na G29.
Bolączką Logitech G29 jak i Thrustmaster T300 są pedały jakie są dołączone do kierownic. Oparte są one na potencjometrze czyli działają na zasadzie położenia pedału, nie jest to najlepsze rozwiązanie, gdyż bardzo ciężko jest to wyczuć i uzyskać powtarzalność hamowania. Dlatego wielu posiadaczy mających te kierownice decyduje się na tuning pedałów bądź zakup opartych na tzw. load cell, które działają na zasadzie mierzenia siły nacisku.
Shifter, Hydrołapa itd.
Wiele osób dodatkowo zaleca zakup shiftera czyli drążka zmiany biegów, hamulec ręczny tzw. hydrołapę. Ja natomiast odradzam te dodatkowe zakupy przynajmniej na początku treningów simracingu. Shifter będzie potrzebny przy nauce heel-toe downshifting, czyli redukcji biegów z międzygazem. Jest to zaawansowana technika, która powinna być uczona dopiero po ok. 1 roku intensywnego treningu, podobnie jest z używaniem hydrołapy. Na Twoim etapie będą to zbędne bibeloty.
Stanowisko symulatora
Nie musisz robić specjalnego stanowiska z wykorzystaniem fotela samochodowego i stelarza pod kierownicę i pedały. Wystarczy biurko, oraz fotel biurowy z możliwością obniżenia siedziska i odchylenia oparcia, aby Twoja pozycja przypominała pozycję za kierownicą.